wtorek, 3 marca 2015

O tym, że wśród nocnej ciszy naszła mnie refleksja

Ten wpis będzie trochę krótszy, bardziej refleksyjny…

Za nami dziewięć lat istnienia MB Silesia Club Poland. 17 stycznia 2015 roku stuknie nam okrągła dyszka.

Gdy spotkaliśmy się na corocznej Wigilii, jak zwykle wieczór upłynął nam na niekończących się rozmowach, ale nie sposób było nie zauważyć coraz większej w naszym gronie liczby dzieci.  




Kiedyś ktoś powiedział, że my się nie starzejemy, to dzieci dorastają.  Na szczęście młodych mercmaniaków nie braknie. Z pokolenia na pokolenie zarażamy miłością do Gwiazdy swoich najbliższych. Bo bycie w Klubie to nie tylko podpisanie listy obecności. To przede wszystkim ciężka praca. Ciężka, ale wyjątkowo satysfakcjonująca. Patrząc na nasze pociechy wiemy, że po nas będzie miał kto przejąć schedę.

Chciałem uniknąć truizmów i wyświechtanych sloganów, które pewnie niejednokrotnie się jeszcze pojawią, ale nie potrafię – klub tworzą ludzie. I dopóki będziemy się szanować, akceptować i stanowić tak zgrana paczkę jak dotychczas, dopóty MB Silesia trwać będzie.
Nieodłącznym elementem Wigilii jest składanie sobie życzeń. Czego sobie życzyliśmy? Byśmy zawsze byli tacy młodzi! Głównie duchem.

Cieszę się, że dotrwaliśmy do 10 lat. Głównie dlatego, że kolejne 10 będzie jeszcze lepsze.
Kolega  jeżdżacy Saabem powiedział mi kiedyś – „Ty z tymi mercedesami i klubami to nienormalny jesteś!”. I wiecie co? Całe szczęście!!
WESOŁYCH ŚWIĄT



Foto by Pati

O Górskim Poranku

Jak mawiał Miś Yogi – „Wszystko, co się wznosi, musi też spaść”. 
Skoro rozpoczęliśmy sezon zlotowy, to przyszedł nieubłagany czas, gdy po raz ostatni, oficjalnie, wyjechaliśmy naszymi drogimi Gwiazdami , by spotkać się w gronie przyjaciół i po raz kolejny westchnąć „eh… to był rok…”.
Tak, tak Kochani! Nadszedł czas na imprezę kończącą sezon. 

Tradycyjnie zlot odbył się na Podbeskidziu, tym razem w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie w dniach 3 – 5 października korzystaliśmy z gościny Górskiego Poranka http://www.gorskiporanek.pl/galeria.php
Staraliśmy się, by impreza nie traciła muszką i by nudno nie było. Zatem skoro świt 4 października udaliśmy się zwiedzać Twierdzę Kłodzko http://www.twierdza.klodzko.pl/galeria/zdjecia Szczeliniec Wielki oraz Kudowę Zdrój. 



Wszystkie te miejsca znajdowały się na mapie rajdu turystycznego, a uczestnicy sami musieli dotrzeć do Starej Kopalni Uranu w Kletnie. Przez cały czas towarzyszyły nam emocje związane z próbami sprawnościowymi oraz rozpoczętym już konkursem elegancji. Dzień zakończyliśmy bankietem. Obowiązkowo w przebraniu. Motywem przewodnim były postaci z bajek.





Dzień później odpoczywaliśmy. Po trudach nocy, podczas której toczyliśmy  dyskusje. O mercedesach, o motoryzacji, o świecie, miłości i komecie, jak to śpiewa Jarek Niohavica. O  zmaganiu się z losem i samym soba, jak pisze Sapkowski.
Podczas takich wieczorów, magicznych wieczorów, p[rzy lampce czegoś dobreg,  rozmawiamy o wszystkim. Czasem o odcieniu lakieru, czasem o teatrze absurdu u Becketta. Bo każdy z nas jest inny, ale razem tworzymy Klub!
Czas podsumować zlot kończący sezon:
Klasyfikacja generalna (czyli 3 etapy rajdu turystycznego + 2 konkurencje sprawnościowe): 

I miejsce: załoga nr 004 (C124): Przemek + Alina 
II miejsce: załoga nr 001 (S123): Howser + Howserowa 
III miejsce: załoga nr 005 (W210): Artur + Sandra 

Konkurs elegancji w Kudowie Zdrój: 

I miejsce: załoga nr 007 (C219): zygamerc + Nikodem 
II miejsce: załoga nr 003 (W123): mieczysław + Ruda i dzieciaki 
III miejsce: załoga nr 006 (W211): adinov + Alina i Patrycja 

Konkurs elegancji na Zlocie: 

I miejsce: załoga nr 007 (C219): zygamerc + Nikodem 
II miejsce: załoga nr 006 (W211): adinov + Alina i Patrycja 
III miejsce: załoga nr 010 (W140): maclaw + ewusia_kaczusia 

Konkurs wiedzy o MB po emocjonującej dogrywce: 

I miejsce: załoga nr 007 (C219): zygamerc + Nikodem 

Nagroda Komandora Zlotu: 

Załoga nr 008: Kuba + Żaneta 

Nagroda za najlepsze przebranie: 

Załoga nr 003: Mieczysław + Ruda + dzieciaki
Dziękuję za przybycie i, jak to mawiają, do następnego!!

Dziękujemy naszym partnerom – Salonowi MB Sosnowiec oraz Fidelis Car

Foto by Howserowa.



poniedziałek, 2 marca 2015

O spocie w Sosnowcu

Sosnowiec to wyjątkowe miasto.
Dało nam Jacka Cygana, Krzysztofa Maternę, Jacka Rykałę, Jacka Majchrowskiego, Wojciecha Modesta Amaro, Elżbietę Bieńkowską (choć tylko przelotnie), Jana Ciszewskiego, Edwarda Gierka, Jana Kiepurę, Władysława Szpilmana w końcu. O sobie jakoś niezręcznie wspominać J
Stał się Sosnowiec, wreszcie, ewenementem na skalę światową stawiając teatr na kilka lat przed otrzymaniem praw miejskich.
Nie dziwi więc fakt, że koncern Daimler – Benz na swoją śląską siedzibę wybrał Sosnowiec właśnie. Sosnowiec ze swoim usytuowaniem geograficznym daje bezproblemowy dostęp wszystkim mieszkańcom województwa do swoich dóbr. Również materialnych.

Mercedes Benz Sosnowiec od dwóch lat jest partnerem MB Silesia Club Poland. W związku  z czym w tym roku otrzymaliśmy od naszych przyjaciół zaproszenie do stacji diagnostycznej. Impreza zawierała również prezentację nowych modeli Mercedes Benz. Jak można się było spodziewać – stawiliśmy się tłumnie, podjeżdżając do stacji samochodami w tak w miarę nowymi , jak W210, jak i, wśród rzeszy W124 i W123, pełnoprawnymi klasykami (W115). Trzeba zaznaczyć i podkreślić, że wśród uczestników można było zauważyć głębokie poruszenie, gdy na scenę wjechał W123 Carlsson, czy W210 E50.




Był to wyśmienity moment, by spojrzeć na rozwój motoryzacji z perspektywy klasycznej i kultowej marki. Testując nowe modele Mercedesa, udostępnione przez naszego partnera, mogliśmy  na własnej skórze przekonać się, jak bardzo technologia poszła do przodu. Od czasów, gdy Adam Małysz zaczął odnosić pierwsze sukcesy motoryzacja przeżyła prawdziwą rewolucję. Mechanikę zastąpiły w znacznej mierze komputery. Fotele maja kilkanaście funkcji masażu, silniki staja się coraz bardziej wyżyłowane. Samo z siebie pojawiło się pytanie o trwałość. Czy nowoczesne Mercedesy będą w tanie dorównać klasykom z lat `80. Pod względem bezawaryjności?




Cóż…. Klasycznej Beczce, modelowi W123 chyba już nigdy nikt nie dorówna, a przebiegi rzędu 1 000 000 km bez remontu silnika odeszły do lamusa, to jednak samochody z gwiazda na masce nadal trzymają się w czołówce. Po chwilach lekkiego kryzysu na przełomie wieków Mercedes powrócił do najwyższych standardów, które wyznaczają choćby modele W204 (Klasa C) i X204 (GLK). Modele te pokazują, że nowoczesność może śmiało iśc w parze z trwałością i wytrzymałością.


Jak zatem można określić nowe modele Mercedesa? Bardzo łatwo – J23 znowu nadaje!

Dziękujemy Mariuszowi Marcinkowskiemu oraz całej ekipie MB Sosnowiec za świetna imprezę, spaniałą atmosferę i możliwość testowania nowych modeli Mercedes Benz.



Foto by Pati

Somewhere over the rainbow

Każdy kiedyś był dzieckiem. 
Choć moje szczenięce lata dawno już minęły wciąż pamiętam, jak stałem na szczycie wznoszącego się niedaleko mojego domu wzniesienia, patrzyłem przed siebie i marzyłem, że kiedyś będę podróżował. Kiedyś dotrę choćby na koniec tęczy. Ogień pod te plany podkładali przede wszystkim „Hobbbit”, „Władca Pierścieni”, „80 tysięcy mil podwodnej żeglugi” czy też nieprzebrana kolekcja przygód Tomka. Tak, gdy ma się dziesięć lat, świat stoi otworem.
Na szczęście są takie rzeczy, które pozwalają nam pozostać dzieckiem długo po tym, gdy zdmuchniemy osiemnastą świeczkę z tortu.  Tymi rzeczami nadal pozostają marzenia, ale wsparte inspiracją, determinacją i doświadczeniem. Bo czy bez tego Jerzy Kukuczka zostałby jednym z najwybitniejszych himalaistów XX wieku? Czy Amelia Mary Earhart przeleciałaby Atlantyk jako pierwsza kobieta? Przed nią dokonali tego John Alcock i Arthur Whitten Brown.

MB Silesia Club Poland co rok organizuje wielkie, międzynarodowe wyprawy. Tym razem postanowiliśmy naszymi poczciwymi Beczkami W123 przebyć blisko 8 000 km by w czasie dnia polarnego zameldować się na najbardziej na północ wysuniętym skrawku Europy – na NordKapp.

Czego potrzeba, żeby trzydziestoparoletnim Mercedesem jechać na NordKapp?? Odwagi, determinacji, zgranej ekipy, szczypty szaleństwa, ale przede wszystkim wymarzonego celu. Norwegia od wielu lat była stałym elementem rozmów i planów, więc w końcu postanowiliśmy wziąć byka za rogi i 19 lipca roku pańskiego 2014 na starcie nad Salonem Mercedes Benz Sosnowiec w asyście tłumów pojawili się uczestnicy wyprawy – Bartek, Bożenka, Rafał, Dorota, Michał, Andrzej, Sandra i Artur w ich nieśmiertelnych Beczkach, by przez Petersburg i Murmańsk dojechać do celu podróży.

Nie będę się rozpisywał na temat szczegółów wyprawy, ponieważ sami uczestnicy wszystko dokładnie opisali, a co możecie przeczytać pod adresem http://mercedes78.blogspot.com/
Wrócili 3 sierpnia. Cali, zdrowi i w komplecie. Z olbrzymim bagażem doświadczeń, zmęczeni, ale  spełnieni. Witaliśmy ich serdecznie, jak należy witać ludzi, którzy, czasami poświęcając bardzo wiele, by spełniać swoje marzenia. Warto być blisko takich ludzi. Ludzi, którzy będąc pełni determinacji, pomysłów i silnej woli nie wyzbyli się szaleństwa. Bo czymże jest prawdziwa męskość, jeśli nie wymieszanymi w odpowiednich proporcjach klasą i szaleństwem?
Cóż mogę powiedzieć? GRATULUJEMY i czekamy na więcej 

A skoro już przy tym jesteśmy – dokąd potem? Dokąd powiedzie nas szlak podczas kolejnej wyprawy? A kto to wie? Ale podobnie, jak ekipa „Busem przez świat” nie znamy ograniczeń. Wszak drzemie w nas dziecko, które chce zwiedzać świat!

A po co zwiedzać świat? Jak to po co? What a wonderful World somewhere over the rainbow. Przed Państwem Israel "IZ" Kamakawiwoʻole

wtorek, 22 lipca 2014

O starym porzekadle - cudze chwalicie, swego nie znacie

Tradycją naszego Klubu są cykliczne, kilkudniowe zloty. A skoro tradycja, to niechże stanie się zeń zadość. Tym razem gościliśmy w Beskidzie Żywieckim, a dokładnie – zawitaliśmy do Milówki. Ta niewielka mieścina rozsławiona przez braci Golec okazała się nader gościnną.

W porównaniu do ubiegłorocznej imprezy dobra pogoda towarzyszyła nam przez cały czas (doprawdy niebywałe – kolejny raz!!), a do naszego ośrodka położonego w Rycerce ostatecznie przybyło 14 wozów z gwiazdą na masce. Tradycyjnie przygotowaliśmy dla uczestników wiele atrakcji, które oczywiście rozłożone były na poszczególne dni zlotu.
 


DZIEŃ I

Pierwsze minuty, jak wiadomo, minęły nam na kwaterunku, ale zaraz potem przeszliśmy do następnego punktu programu, czyli integracja przy ognisku
J. W tym roku dodatkową atrakcją było karaoke podczas którego uczestnicy mogli wypróbować swoje umiejętności wokalne. Muszę przyznać, że niektórzy zlotowi piosenkarze mogliby spokojnie wystartować w nie jednym telewizyjnym programie przeznaczonym dla ukrytych talentów. Gdy zabrakło już drewna a wokaliści nie mieli sił do śpiewania udaliśmy się na spoczynek. Noc bezradnie ustępowała dniu. 



DZIEŃ II

Pierwotnie w ten dzień mieliśmy udać się  do naszych południowych sąsiadów aby zwiedzić warsztat firmy SLC Racing, która przerabia słynne Mercedesy W107 SLC w wersje radiowe. Niestety z powodu udziału w rajdzie teamu SLC oraz ich mechaników musieliśmy odwołać ten punkt zlotu. W zamian wybraliśmy się naszymi gwiazdami na górę Żar, dzięki kolejce linowej udało się dotrzeć na sam szczyt skąd podziwialiśmy przepiękny widok na panoramę Beskidu i Śląska. Następną atrakcją było zwiedzenie miejsca w którym nie działają prawa fizyki i wszelakie przedmioty toczą się pod górę. Generalnie to tylko złudzenie optyczne ale aby nie psuć legendo-reklamy stwierdzam, że tak faktycznie było. Po zakończeniu wszystkich testów na prawa grawitacji  pakujemy wszystkie przedmioty owalne z powrotem i wracamy do naszej bazy w Rycerce gidze uczestnicy biorą udział w konkurencjach sprawnościowych, do jakich zaliczało się strzelanie z wiatrówki do celu oraz jazda letnim bobslejem. Po zakończeniu konkurencji znów czeka na nas integracja przy ognisku do późnych godzin nocnych. 




DZIEŃ III

Ponieważ na ten dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie muzeum browaru w Żywcu oraz udział w festiwalu „Birofilia”, nasze Mercedesy zostały pod ośrodkiem a my wybraliśmy się do Żywca autokarem. Oczywiście z gwiazdą na masce. Po dotarciu do Żywca najpierw udaliśmy się na festiwal piwa, gdzie można było zdegustować 400 rodzajów piwa z całego świata. Po spróbowaniu piw z połowy globu udaliśmy się na zwiedzanie muzeum browaru. W środku dzięki magicznej kapsule czasu mogliśmy przenieść się w czasie i poznać historię żywieckiej wytwórni piwa. Począwszy od kształtu butelki aż do zagospodarowania przestrzennego Browaru. Zwiedzanie zakończyło się kolejną tego dnia degustacją piwa. Następnie udajemy się do naszego autokaru i jedziemy do Leśnego Grodu w Milówce czyli kompleksu ogrodów składającego się ze stawów licznych pasiek dla zwierząt oraz niezliczonej ilości gatunków roślin. Gospodarze ogrodu przygotowali dla uczestników wyśmienity poczęstunek oraz możliwość skorzystania z niecodziennej wieży widokowej, stworzonej na konarze starego dębu. Uczestnicy spotkania oraz odwiedzający Leśny Gród napotkali tam jeszcze jedną atrakcję – możliwość obejrzenia z bliska najnowszego modelu saochodu Merdes – Benz klasy E, który wzbudził duże zainteresowanie. Po zakończeniu zwiedzania Leśnego Grodu udaliśmy się naszym autokarem z powrotem do Rycerki na ostatni podczas tego zlotu nocleg.





DZIEŃ IV

Ostatni dzień zlotu jak zwykle najsmutniejszy dla wszystkich przybyłych ponieważ oznacza rozstanie uczestników aż do następnego spotkania. Na otarcie łez naszych uczestników przygotowaliśmy dzięki naszemu sponsorowi ASO Mercedes Benz Sosnowiec specjalne nagrody, które rozdaliśmy zaraz po śniadaniu. Wszyscy uczestnicy zlotu otrzymali specjalne upominki a oprócz tego w poszczególnych kategoriach uhonorowaliśmy:

Konkurs Elegancji

I   Miejsce    Mercedes W 123 200D
II  Miejsce    Mercedes W 124 220C
III Miejsce    Mercedes W 126 560SEL

Konkrecje sprawnościowe

I      Miejsce Artur i Sandra
II     Miejsce Mieczysław i Ruda
III    Miejsce Hary i Magda

Nagroda Specjalna  (dla uczestników, którzy przybyli na zlot z najbardziej oddalonego miejsca)

Zajączki – 400 km

Wszystkim nagrodzonym gratulujemy 






Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom i partnerom

Salon Mercedez Benz Sosnowiec
Fidelis Car – mechanika pojazdowa
Stowarzyszenie Leśny Gród Milówka
Solatium ubezpieczenia


I tak IX Zlot MB Silesia Club Poland dobiegł końca. Musieliśmy się pożegnać, powiedzieć „Do następnego”. Jak zwykle z żalem opuszczaliśmy kolejną zlotową bazę. Okazało się (nie po raz pierwszy zresztą), że jeżeli szukacie miejsca na wypoczynek letni bądź zimowy, pełny atrakcji, który spełni oczekiwania i, tak po prostu, będzie swojski, to nie trzeba szukać daleko. Wystarczy przejrzeć mapę Polski i zapoznać się z ofertą, a potem przyjechać w Beskidy. Takich widoków nie znajdziecie nigdzie indziej. Takiej atmosfery nie znajdziecie gdzie indziej. Nie znajdziecie takich ludzi. Pewnie dlatego odjeżdżając z Rycerki słyszeliśmy gdzieś w oddali refren hitu Golców – Do Milówki wróć!
Cóż… Cudze chwalicie, swego nie znacie.







Foto by Pati

poniedziałek, 30 czerwca 2014

O rekordzie, który został pobity


Koniec świata w Roku Pańskim 2013 nie nastąpił. Choć wiele wskazywało na to, że nastąpi. 
     Nie sprawdziły się mroczne proroctwa chiliastów, przepowiadających nadejście Końca dość precyzyjnie - na rok mianowicie 2013, miesiąc kwiecień, poniedziałek po świętej Scholastyce. Ale cóż - minął poniedziałek, przyszedł wtorek, a po nim środa - i nic. Nie nastały Dni Kary i Pomsty, poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Nie został, choć skończyło się lat tysiąc, z więzienia swego uwolniony Szatan i nie wyszedł, by omamić narody z czterech narożników Ziemi. Nie zginęli wszyscy grzesznicy świata i przeciwnicy Boga od miecza, ognia, głodu, gradu, od kłów bestii, od żądeł skorpionów i jadu węży. Próżno oczekiwali wierni nadejścia Mesjasza na górach Tabor, Baranek, Oreb, Sion i Oliwnej, nadaremnie oczekiwało powtórnego przyjścia Chrystusa quinque civitates, przepowiedziane w Izajaszowym proroctwie pięć miast wybranych, za które uznano Pilzno, Klatovy, Louny, Slany i Żatec. Koniec świata nie nastąpił. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. 
     Ale i tak było wesoło. 
(No dobra, to nie moje. To z „Narrenturmu” Andrzeja Sapkowskiego)



         Cytat ów znalazł się  tutaj nieprzypadkowo, ponieważ do miast wybranych należałoby dołączyć Rybnik, albowiem Święta Wielkanocne roku pańskiego 2013 w Rybniku upłynęły nam pod znakiem Armageddonu, pogodowego co prawda, ale zawsze. Zapewne wszyscy pamiętają, jak to Matka Natura na czas zeszłorocznych Świąt Wielkiej Nocy zasypała nas śniegiem po pas (zupełnym przypadkiem był to Prima Aprilis). Przyznać muszę szczerze, że pokrzyżowało to nieco nasze plany związane z kolejnym otwarciem sezonu zlotowego, ale obiecaliśmy sobie, że Opatrzność może i wygrała bitwę, ale na pewno nie wygrała wojny!








         I tak, 21 kwietnia 2014 roku MB Silesia Club Poland po raz 9. już otworzył sezon zlotowy. Tradycyjnie spotkaliśmy się w Rybniku – Kamieniu, na terenie MOSiR – u, przy ul. Hotelowej 12, ale tym razem dane nam było obcować z samochodami spod znaku Gwiazdy w znaczniej przyjemniejszych okolicznościach przyrody.




         Aura okazała się być znacznie łaskawsza i efekt mógł być tylko jeden! Pobiliśmy kolejny rekord frekwencji! Z całego kraju i nie tylko (pozdrawiamy przyjaciół zza południowej granicy) przybyło do nas blisko 220 ekip pragnących podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z Jedynie Słuszną Marką





                Jak zwykle impreza obfitowała w szereg atrakcji – m.in. pokaz ratownictwa drogowego (do rozbiórki przeznaczono W124, więc łatwo nie było) w wykonaniu OSP w Kamieniu (samochód do rozbiórki przekazała firma OLMET), konkurs elegancji, konkurs wiedzy o marce Mercedes - Benz oraz prezentacja najnowszego dziecka ze Stuttgartu – najświeższej odsłony Klasy C udostępnionej przez naszego partnera – Salon Mercedes Benz Sosnowiec.













Tłumnie przybyli goście mogli podziwiać nie tylko Mercedesy, ale także perełki motoryzacyjne z różnych części świata.

Wspominałem już kiedyś, że z roku na rok staramy się ulepszać naszą sztandarową imprezę. Przy każdej edycji marzy nam się wydarzenie prestiżem nieodstające np. od Mercedesem po Wiśle, takie, na którym „nie wypada nie być”. Myślę, że edycja Roku Pańskiego 2014 przybliżyła nas w znacznym stopniu do zamierzonego celu. Tym bardziej, że za rok obchodzimy 10. Urodziny! A wówczas będzie naprawdę emocjonująco! Już teraz zapraszamy!!!