wtorek, 22 lipca 2014

O starym porzekadle - cudze chwalicie, swego nie znacie

Tradycją naszego Klubu są cykliczne, kilkudniowe zloty. A skoro tradycja, to niechże stanie się zeń zadość. Tym razem gościliśmy w Beskidzie Żywieckim, a dokładnie – zawitaliśmy do Milówki. Ta niewielka mieścina rozsławiona przez braci Golec okazała się nader gościnną.

W porównaniu do ubiegłorocznej imprezy dobra pogoda towarzyszyła nam przez cały czas (doprawdy niebywałe – kolejny raz!!), a do naszego ośrodka położonego w Rycerce ostatecznie przybyło 14 wozów z gwiazdą na masce. Tradycyjnie przygotowaliśmy dla uczestników wiele atrakcji, które oczywiście rozłożone były na poszczególne dni zlotu.
 


DZIEŃ I

Pierwsze minuty, jak wiadomo, minęły nam na kwaterunku, ale zaraz potem przeszliśmy do następnego punktu programu, czyli integracja przy ognisku
J. W tym roku dodatkową atrakcją było karaoke podczas którego uczestnicy mogli wypróbować swoje umiejętności wokalne. Muszę przyznać, że niektórzy zlotowi piosenkarze mogliby spokojnie wystartować w nie jednym telewizyjnym programie przeznaczonym dla ukrytych talentów. Gdy zabrakło już drewna a wokaliści nie mieli sił do śpiewania udaliśmy się na spoczynek. Noc bezradnie ustępowała dniu. 



DZIEŃ II

Pierwotnie w ten dzień mieliśmy udać się  do naszych południowych sąsiadów aby zwiedzić warsztat firmy SLC Racing, która przerabia słynne Mercedesy W107 SLC w wersje radiowe. Niestety z powodu udziału w rajdzie teamu SLC oraz ich mechaników musieliśmy odwołać ten punkt zlotu. W zamian wybraliśmy się naszymi gwiazdami na górę Żar, dzięki kolejce linowej udało się dotrzeć na sam szczyt skąd podziwialiśmy przepiękny widok na panoramę Beskidu i Śląska. Następną atrakcją było zwiedzenie miejsca w którym nie działają prawa fizyki i wszelakie przedmioty toczą się pod górę. Generalnie to tylko złudzenie optyczne ale aby nie psuć legendo-reklamy stwierdzam, że tak faktycznie było. Po zakończeniu wszystkich testów na prawa grawitacji  pakujemy wszystkie przedmioty owalne z powrotem i wracamy do naszej bazy w Rycerce gidze uczestnicy biorą udział w konkurencjach sprawnościowych, do jakich zaliczało się strzelanie z wiatrówki do celu oraz jazda letnim bobslejem. Po zakończeniu konkurencji znów czeka na nas integracja przy ognisku do późnych godzin nocnych. 




DZIEŃ III

Ponieważ na ten dzień zaplanowaliśmy zwiedzanie muzeum browaru w Żywcu oraz udział w festiwalu „Birofilia”, nasze Mercedesy zostały pod ośrodkiem a my wybraliśmy się do Żywca autokarem. Oczywiście z gwiazdą na masce. Po dotarciu do Żywca najpierw udaliśmy się na festiwal piwa, gdzie można było zdegustować 400 rodzajów piwa z całego świata. Po spróbowaniu piw z połowy globu udaliśmy się na zwiedzanie muzeum browaru. W środku dzięki magicznej kapsule czasu mogliśmy przenieść się w czasie i poznać historię żywieckiej wytwórni piwa. Począwszy od kształtu butelki aż do zagospodarowania przestrzennego Browaru. Zwiedzanie zakończyło się kolejną tego dnia degustacją piwa. Następnie udajemy się do naszego autokaru i jedziemy do Leśnego Grodu w Milówce czyli kompleksu ogrodów składającego się ze stawów licznych pasiek dla zwierząt oraz niezliczonej ilości gatunków roślin. Gospodarze ogrodu przygotowali dla uczestników wyśmienity poczęstunek oraz możliwość skorzystania z niecodziennej wieży widokowej, stworzonej na konarze starego dębu. Uczestnicy spotkania oraz odwiedzający Leśny Gród napotkali tam jeszcze jedną atrakcję – możliwość obejrzenia z bliska najnowszego modelu saochodu Merdes – Benz klasy E, który wzbudził duże zainteresowanie. Po zakończeniu zwiedzania Leśnego Grodu udaliśmy się naszym autokarem z powrotem do Rycerki na ostatni podczas tego zlotu nocleg.





DZIEŃ IV

Ostatni dzień zlotu jak zwykle najsmutniejszy dla wszystkich przybyłych ponieważ oznacza rozstanie uczestników aż do następnego spotkania. Na otarcie łez naszych uczestników przygotowaliśmy dzięki naszemu sponsorowi ASO Mercedes Benz Sosnowiec specjalne nagrody, które rozdaliśmy zaraz po śniadaniu. Wszyscy uczestnicy zlotu otrzymali specjalne upominki a oprócz tego w poszczególnych kategoriach uhonorowaliśmy:

Konkurs Elegancji

I   Miejsce    Mercedes W 123 200D
II  Miejsce    Mercedes W 124 220C
III Miejsce    Mercedes W 126 560SEL

Konkrecje sprawnościowe

I      Miejsce Artur i Sandra
II     Miejsce Mieczysław i Ruda
III    Miejsce Hary i Magda

Nagroda Specjalna  (dla uczestników, którzy przybyli na zlot z najbardziej oddalonego miejsca)

Zajączki – 400 km

Wszystkim nagrodzonym gratulujemy 






Serdecznie dziękujemy naszym sponsorom i partnerom

Salon Mercedez Benz Sosnowiec
Fidelis Car – mechanika pojazdowa
Stowarzyszenie Leśny Gród Milówka
Solatium ubezpieczenia


I tak IX Zlot MB Silesia Club Poland dobiegł końca. Musieliśmy się pożegnać, powiedzieć „Do następnego”. Jak zwykle z żalem opuszczaliśmy kolejną zlotową bazę. Okazało się (nie po raz pierwszy zresztą), że jeżeli szukacie miejsca na wypoczynek letni bądź zimowy, pełny atrakcji, który spełni oczekiwania i, tak po prostu, będzie swojski, to nie trzeba szukać daleko. Wystarczy przejrzeć mapę Polski i zapoznać się z ofertą, a potem przyjechać w Beskidy. Takich widoków nie znajdziecie nigdzie indziej. Takiej atmosfery nie znajdziecie gdzie indziej. Nie znajdziecie takich ludzi. Pewnie dlatego odjeżdżając z Rycerki słyszeliśmy gdzieś w oddali refren hitu Golców – Do Milówki wróć!
Cóż… Cudze chwalicie, swego nie znacie.







Foto by Pati

poniedziałek, 30 czerwca 2014

O rekordzie, który został pobity


Koniec świata w Roku Pańskim 2013 nie nastąpił. Choć wiele wskazywało na to, że nastąpi. 
     Nie sprawdziły się mroczne proroctwa chiliastów, przepowiadających nadejście Końca dość precyzyjnie - na rok mianowicie 2013, miesiąc kwiecień, poniedziałek po świętej Scholastyce. Ale cóż - minął poniedziałek, przyszedł wtorek, a po nim środa - i nic. Nie nastały Dni Kary i Pomsty, poprzedzające nadejście Królestwa Bożego. Nie został, choć skończyło się lat tysiąc, z więzienia swego uwolniony Szatan i nie wyszedł, by omamić narody z czterech narożników Ziemi. Nie zginęli wszyscy grzesznicy świata i przeciwnicy Boga od miecza, ognia, głodu, gradu, od kłów bestii, od żądeł skorpionów i jadu węży. Próżno oczekiwali wierni nadejścia Mesjasza na górach Tabor, Baranek, Oreb, Sion i Oliwnej, nadaremnie oczekiwało powtórnego przyjścia Chrystusa quinque civitates, przepowiedziane w Izajaszowym proroctwie pięć miast wybranych, za które uznano Pilzno, Klatovy, Louny, Slany i Żatec. Koniec świata nie nastąpił. Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. 
     Ale i tak było wesoło. 
(No dobra, to nie moje. To z „Narrenturmu” Andrzeja Sapkowskiego)



         Cytat ów znalazł się  tutaj nieprzypadkowo, ponieważ do miast wybranych należałoby dołączyć Rybnik, albowiem Święta Wielkanocne roku pańskiego 2013 w Rybniku upłynęły nam pod znakiem Armageddonu, pogodowego co prawda, ale zawsze. Zapewne wszyscy pamiętają, jak to Matka Natura na czas zeszłorocznych Świąt Wielkiej Nocy zasypała nas śniegiem po pas (zupełnym przypadkiem był to Prima Aprilis). Przyznać muszę szczerze, że pokrzyżowało to nieco nasze plany związane z kolejnym otwarciem sezonu zlotowego, ale obiecaliśmy sobie, że Opatrzność może i wygrała bitwę, ale na pewno nie wygrała wojny!








         I tak, 21 kwietnia 2014 roku MB Silesia Club Poland po raz 9. już otworzył sezon zlotowy. Tradycyjnie spotkaliśmy się w Rybniku – Kamieniu, na terenie MOSiR – u, przy ul. Hotelowej 12, ale tym razem dane nam było obcować z samochodami spod znaku Gwiazdy w znaczniej przyjemniejszych okolicznościach przyrody.




         Aura okazała się być znacznie łaskawsza i efekt mógł być tylko jeden! Pobiliśmy kolejny rekord frekwencji! Z całego kraju i nie tylko (pozdrawiamy przyjaciół zza południowej granicy) przybyło do nas blisko 220 ekip pragnących podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z Jedynie Słuszną Marką





                Jak zwykle impreza obfitowała w szereg atrakcji – m.in. pokaz ratownictwa drogowego (do rozbiórki przeznaczono W124, więc łatwo nie było) w wykonaniu OSP w Kamieniu (samochód do rozbiórki przekazała firma OLMET), konkurs elegancji, konkurs wiedzy o marce Mercedes - Benz oraz prezentacja najnowszego dziecka ze Stuttgartu – najświeższej odsłony Klasy C udostępnionej przez naszego partnera – Salon Mercedes Benz Sosnowiec.













Tłumnie przybyli goście mogli podziwiać nie tylko Mercedesy, ale także perełki motoryzacyjne z różnych części świata.

Wspominałem już kiedyś, że z roku na rok staramy się ulepszać naszą sztandarową imprezę. Przy każdej edycji marzy nam się wydarzenie prestiżem nieodstające np. od Mercedesem po Wiśle, takie, na którym „nie wypada nie być”. Myślę, że edycja Roku Pańskiego 2014 przybliżyła nas w znacznym stopniu do zamierzonego celu. Tym bardziej, że za rok obchodzimy 10. Urodziny! A wówczas będzie naprawdę emocjonująco! Już teraz zapraszamy!!!


czwartek, 6 lutego 2014

O klubowej Wigilii

Parę lat temu jedna z Pracowni Badań Opinii Społecznych podała wyniki szalenie ciekawego badania. Otóż… Polacy nie wyobrażają sobie Świąt, a przede wszystkim, Wigilii bez 3 niezbędnych elementów. Są to: „Kevin sam w domu”, „Last Christmas” duetu WHAM! oraz reklama Coca – Coli. W tej właśnie kolejności. Cóż… Cytując klasyka rzec by się chciało – O tempora! O mores!
Źle się dzieje w państwie Duńskim... Zaiste smutny nastał nam czas, gdy popkultura obuta w Relaxy bezpardonowo wkracza pod strzechy wypychając jakże staroświeckie i zupełnie nie odjazdowo – fejsbukowe aplikacje, takie jak rodzinna atmosfera, wspólne ubieranie choinki, pieczenie ciast i napawanie się atmosferą wyczekiwania na coś niezwykłego w aromacie makowca. Nie chodzi tu, bynajmniej, o względu religijne, bowiem te pozostawiam każdemu do indywidualnego osądu, a raczej o bycie razem. Tak po prostu.  Wszak człowiek to zwierzę stadne. Święta Bożego Narodzenia, tak po prawdzie, to nie metki z wypisanymi cenami za prezenty czy prześciganie się kto dostał lepszego smartfona, tablet czy też jakiekolwiek inne elektroniczne ustrojstwo. Święta to atmosfera. Święta to ludzie.

Hołdując tej właśnie zasadzie po raz kolejny spotkaliśmy się na klubowej Wigilii. Tym razem w siemianowickim Parku Tradycji w karczmie Barbórka. Był to odpowiedni czas, by w gronie najbliższych motoryzacyjnych i klubowych przyjaciół złożyć sobie wspólnie życzenia pomyślności na nadchodzący 2014 rok, zjeść, podyskutować i podsumować naszą działalność w mijającym roku, a działo się dużo. Zatem… Zorganizowaliśmy 9 imprez na terenie szeroko rozumianego Województwa Śląskiego, zwiedziliśmy najdalsze jego krańce, łącznie z Końcem Świata. Stawialiśmy odpór Matce Naturze, a walka była to zacięta (Boże! Chroń nas przed powtórką z Lanego Poniedziałku!). W nasze szeregi wstąpiło 15 nowych klubowiczy. Zyskaliśmy sponsora strategicznego, którym został salon Mercedes – Benz Sosnowiec. Słowem – rozwijamy się.




Przegryzając świątecznego karpia, popijając kompotem z suszu patrzyliśmy w przyszłość. Nasze kalendarium na rok 2014 zapowiada się równie intensywnie. Planujemy kilka naprawdę ciekawych spotkań, poczynając, a jakże, od Lanego Poniedziałku w Rybniku – Kamieniu. Wcześniej, ma się rozumieć, urodziny Klubu. W 2014 stuknie nam już 9 lat funkcjonowania na motoryzacyjnej mapie Śląska (i nie tylko), więc to również doby czas, by pomyśleć o obchodach dziesiątej rocznicy MB Silesia Club Poland. Mamy już kilka pomysłów, ale póki co sza J  






Przy okazji zorganizowaliśmy zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla podopiecznych Schroniska dla Bezdomnych Psów i Kotów w Sosnowcu. Ta inicjatywa spodobała nam się na tyle, że poważnie myślimy o włączeniu się w jedna z dużych, ogólnopolskich akcji, np. Szlachetna Paczkę. Czas pokaże.


Krótki będzie to wpis. Bowiem, patrząc prawdzie w oczy, o czym tu pisać? Zdjęcia mówią same za siebie. Piękna to rzecz, gdy grupa zupełnie obcych ludzi potrafi zintegrować się i świętować ważne chwile razem. Piękna to rzecz, że robią to w imię kultywowania motoryzacji spod znaku Gwiazdy.







Zatem drodzy nasi miłośnicy Gwiazdy (i nie tylko). Życzymy Wam, by 2014 rok był lepszy niż 2013 (jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało). Byście podążali za marzeniami. Byście pamiętali, że praca, mimo, że ważna, nie jest najważniejsza. Byście równie tłumnie przybywali na nasze imprezy. Bo imprezy MB Silesia Club Poland, jak i Święta, to nie „Kevin sam w domu”, „Last Christmas” i reklama coca – coli. To atmosfera i ludzie. Czasami zupełnie sobie obcy, ale połączeni miłością do Gwiazdy.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!





Foto by Pati & Howserowa

Film by Pati