piątek, 22 lutego 2013

O tym, kim jesteśmy...



Pierwszy pojazd mechaniczny z umieszczoną na masce gwiazdą został wyprodukowany blisko 130 lat temu. Szmat czas, chciałoby się rzec. Bo i nie trudno zauważyć, że świat się zmienia, historia co i rusz próbuje zgubić bacznego obserwatora na zakręcie, a w szczególności XX wiek wywijał nam hołubce, jakich nie powstydziłby się pełnej krwi źrebak - a Gwiazda trwa.  Nie straszne jej zawirowania, wstrząsy, wojny, okupacje i to wszystko, co znamy z podręczników czy jak to woli wikipedii :P.
Mercedes od samego początku nie dorównywał standardom lecz sam je wyznaczał i dzięki temu stał się obiektem westchnień tak młodych, jak i nieco bardziej doświadczonych adeptów sztuki szoferskiej. Nie powinno więc dziwić, że posiadacze samochodów Jedynie Słusznej Marki zaczęli się spotykać, wymieniać doświadczeniami, porównywać swoje maszyny i dalej – ścigać się i rywalizować, wszak leży to głęboko w ludzkiej naturze. Tak powstawały pierwsze Kluby Miłośników Mercedesów.
Tendencja, która została zapoczątkowana na zachodzie Europy  niespiesznym krokiem przywędrowała również do nas rodząc MB/8, Mercedes Club Polska, forum W124W201, W124coupe, czy też Klub Zabytkowych Mercedesów – słowem na początku lat `90, gdy dobrobyt zaczął coraz śmielej poczynać sobie wokół polskiego domowego ogniska, posiadacze Mercedesów zaczęli się organizować tworząc kluby i fora internetowe (to już raczej epoka głębszej cyfryzacji, niż początek lat `90 upływających błogo pod znakiem Atari, Commodore, czy Amigi 500).
Tak też powstał odłam MB/8 skupiający zapaleńców ze Śląska. Chociaż bezpieczniej jest stwierdzić, że z województwa Śląskiego :)) I tak, 17 stycznia 2005 roku pod adresem mb.slask.pl ruszył oficjalnie MB Silesia Club Poland.
Początki, jak zawsze, nie były łatwe, ale dzięki uporowi, determinacji, a przede wszystkim wspaniałym przyjaźniom Założycieli i pierwszego Prezesa – Fenixa, udało się rozwinąć klub, który z roku na rok zyskuje coraz to nowych, ciekawych i wartościowych członków.
Obecnie  jest nas 55 klubowiczy oraz blisko 1500 zarejestrowanych użytkowników forum. Mamy własne, oficjalne logo, klubowe gadżety, flagę, a także wydany po raz pierwszy kalendarz obejmujący 2013 rok. Nasza sztandarowa impreza – coroczne Rozpoczęcie Sezonu w Rybniku – Kamieniu (zawsze Lany Poniedziałek – zawsze) cieszy się sporą estymą wśród Mercmaniaków przyjeżdżających tłumnie z całego kraju i nie tylko. Każda impreza jest obszernie dokumentowana przez nadwornych fotografów – Pati i Gucia, a i filmów kilka na youtube`ie znaleźć można.
Na niniejszym blogu będziemy się chwalić światu naszymi dokonaniami oraz obrazkami z przeszłości i mam nadzieję, że za rok będzie ma 155 klubowiczy.
Przez osiem lat sporo się zmieniło. Niektórzy odeszli, inni przyszli, niektórzy są z nami od samego początku, jesteśmy już oficjalnym Stowarzyszeniem, zarejestrowanym w KRSie pod numerem 0000418736, mamy pięcioosobowy Zarząd i dwuosobową Komisję Rewizyjną. Widujemy się dość regularnie. Czasami się kłócimy, ale zawsze godzimy i pijemy wspólne zdrowie. Staramy się regularnie spotykać, by wymienić doświadczenia i spostrzeżenia, by w palącym słońcu lub strugach deszczu razem świętować Rozpoczęcie Sezonu w Rybniku i Zakończenie Sezonu na Podbeskidziu, klubowe Urodziny i spoty w miastach naszego województwa, ale przede wszystkim, by się wspólnie bawić. Jesteśmy handlowcami, mechanikami, farmaceutami, lekarzami, informatykami, specami od reklamy czy transportu, rajdowcami i literatami, uczniami, studentami i emerytami. Wspólnie bawimy się w grę od lat 10 do 110 (najmłodszy nasz Klubowicz ma 14 lat, a najstarszy… nie powiem, ale 81 to piękny wiek), ale zawsze gramy razem, bo łączy nas wspólna pasja – miłość do samochodów z Gwiazdą na masce produkowanych od blisko 130 lat.

I jak głosi hasło głoszone przez 9cio letnią córę jednego z naszych klubowiczy:
Jedna wiara, jeden klub
MB Silesia aż po grób



sobota, 16 lutego 2013

O tym, dlaczego Mercedes – Benz?



Mój znajomy jest zawodowym kierowcą. Jeżdżąc TIRem z dnia na dzień nabiera nowego, jakże cennego doświadczenia i pchnięty owym, nie omieszka komentować umiejętności bliźnich obelżywym słowem sięgającym trzeciego pokolenia. W każdą stronę drzewa genealogicznego.
Zdarzyło mi się podróżować z moim znajomym szoferką jego krążownika i wówczas mój zasób inwektyw w języku ojczystym znacząco się powiększył.
Po dotarciu do bazy, przesiedliśmy się do jego W124 E200 i ruszyliśmy w drogę powrotną, by uświęcić błogość piątego dnia tygodnia. Po dobrych dziesięciu minutach wspólnej podróży czegoś zaczęło mi brakować – kolega milczał! [sic!] Po kolejnych kilkudziesięciu metrach nie wytrzymałem i stwierdziłem z pewną dozą niepewności: „Wiciu, Ty nie klniesz…”. Kolega Witold spojrzał na mnie uważnie i z błyskiem w oku odparł: „Bo Mercedes wymaga szacunku”.
Zdanie wypowiedziane przez kolegę Witolda mogłoby zostać hasłem reklamowym każdego samochodu marki Mercedes – Benz, bo oddaje esencję, istotę, charakter i filozofię marki z blisko stutrzydziestoletnią historią.
Kocham Mercedesy, bo  żaden inny producent samochodów w historii nie produkował samochodów mających tak olbrzymi wpływ na rozwój motoryzacji. Żaden innym producent samochodów nie produkował maszyn, które po 30stu latach i przebiegu rzędu 1,8 – 2 mln km nadal odpalają w największe mrozy, by stawić się na drodze i przewieźć właściciela w wybrane miejsce. Żaden inny producent samochodów, nie dorobił się tak popularnej piosenki na swoją cześć.
Mercedesy towarzyszyły i towarzyszą nadal głowom państw, dyplomatom, a nawet papieżowi, bo Mercedes to synonim luksusu, prestiżu, stylu, niewymuszonej, bezpretensjonalnej elegancji  pewności i niezawodności.
Żaden inny producent nie posiadał w swojej ofercie modeli, które stanowiły tak pełną gamę – od taksówkarskiego W124 200 D, po ekstremalnego SLSa 63 AMG, od nieśmiertelnej Beczki, po legendarną Pagodę i Gullwinga, od pierwszego wyprodukowanego w historii motoryzacji samochodu, po symbol elegancji – Adenauera i W100.
Wśród posiadaczy Mercedesów należy wymienić Jeremiego Clarksona, Borisa Beckera, Sobiesława Zasadę, Michała Żebrowskiego, Tomasza Karolaka czy Annę Muchę (chociaż w tym przypadku nie wiem, czy warto się chwalić).
Wśród zdjęć Ferrari, Lamborghini, Pagani, Aston Martina to właśnie Mercedes widnieje na plakatach zdobiących pokoje nastolatków, bo te maszyny, te sklecone w jedna całość kawałki gumy i metalu działają na zmysły, powodują, że krew w żyłach zaczyna szybciej krążyć dając równocześnie pewność, że nie będziemy musieli wzywać lawety w połowie trasy. I, na Boga, jakież one są piękne! Wszystkie!
I wierzcie mi, nic nie daje takiej satysfakcji, gdy rodzina patrząc na moje W124 250 D rocznik `91 mówi: „Po co Ci dwudziestodwuletni strucel?” myślę sobie:” a co Wy wiecie? To nie dwudziestodwuletni strucel, to nawet nie dwudziestodwuletni samochód a dwudziestodwuletni Mercedes”, ale jak mawia jeden z naszych klubowiczy: „Do posiadania Mercedesa trzeba dojrzeć…”

https://www.youtube.com/watch?v=PecJh0_mCNg